Jedni wolą podziwiać ich krajobraz z daleka, inni eksplorować. Jedni odnajdują w nich piękne tło udanych wakacji, drudzy – sens, cel. A ja? Za co je kocham? Dlaczego mnie do nich ciągnie? Czemu w moich planach urlopowych na kolejne sezony nie może ich zabraknąć? O tym dzisiejszy wpis:)
- Góry to dowód na istnienie Boga
Ich niewyobrażalne piękno musiało zostać zaprojektowane przez naprawdę genialną rękę. To się samo stworzyć nie mogło:) Poza tym, jeśli wierzysz, to wiesz, że nigdzie nie można odnaleźć Boga tak blisko, jak w ciszy górskich wędrówek i w majestacie ich krajobrazu:) - Góry to wolność
Ale taka piękna wolność, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Możesz ją odczuć właśnie wtedy, gdy idziesz po szlaku za rękę z ukochaną osobą lub krok w krok z przyjaciółmi. Bo wolność to nie jest samotność, tylko stan ducha, który w górach można poczuć chyba najbardziej ze wszystkich miejsc świata:) - Góry to satysfakcja i poczucie spełnienia
Nic na wakacjach nie daje mi takiej satysfakcji jak te okropnie bolące nogi po całym dniu wędrówki, pusty plecak po prowiancie i kolejne zaznaczone punkty na mapie gór. Czyli miejsca, w których byłam, albo te, które planuję na następne dni:) - Góry to wyciszenie
Góry dają szansę na totalny „reset” i naładowanie akumulatorów na kolejne miesiące. To chyba jedyna taka przestrzeń. Możesz ją kontemplować z tarasu pensjonatu przy pysznym śniadaniu albo na szlaku. Bo góry są dla wszystkich:) - Góry to spotkanie
Z samym sobą, z drugim człowiekiem lub z Bogiem właśnie:)
A Ty? Za co kochasz góry?
Zdjęcie: Shutterstock