po kraju

blog Gosi Szymańskiej
  • Home
  • Miejsca
    • Dolnośląskie
    • Kujawsko-Pomorskie
    • Lubelskie
    • Lubuskie
    • Łódzkie
    • Małopolskie
    • Mazowieckie
    • Podkarpackie
    • Podlaskie
    • Pomorskie
    • Śląskie
    • Świętokrzyskie
    • Warmińsko-Mazurskie
    • Wielkopolskie
    • Zachodniopomorskie
  • Galerie
  • Kultura
  • To i owo
  • O mnie
  • Współpraca

Wierna Warszawie.

Jesteś tutaj:
Strona główna
/
Osobiście
/
Wierna Warszawie.

Wierna Warszawie.

 

JEJ SZARE ULICE TO LABIRYNTY WSPOMNIEŃ Z DZIECIŃSTWA, MOJE TU I TERAZ, NADZIEJE NA PRZYSZŁOŚĆ. I CHOĆ CZASEM JESTEM ZMĘCZONA JEJ KRZYKIEM I ZGIEŁKIEM, PRZYRZEKŁAM JEJ WIERNOŚĆ. WARSZAWA. MOJE MIASTO.


„On – posępny, betonowy, szary, brudny, z wojną w pamięci, pełen krwi i bólu. Rozdarty, nieskładny i brzydki (…). Ona – pogodna, jasna, delikatna, pełna piosenek i słońca. Dużo czasu spędza w parkach, lubi ruch, świeże powietrze i ma dobry gust (…). Wars i Sawa. Dwie twarze miasta, które można nienawidzić lub mieć o nim własne sny”. Ten fragment, pochodzący z miejskiego przewodnika subiektywnego „Warszawa, ogarnij miasto”, doskonale oddaje charakter naszej stolicy. Jej dwa oblicza wciąż się ścierają i walczą o swój byt. Szara, betonowa Warszawa, zbudowana na gruzach przedwojennego Paryża północy, wciąż zajmuje silną pozycję. Jej socjalistyczne wytwory są obecne na każdym kroku. Jednak od kilkunastu lat przebija się przez nią małymi kroczkami Warszawa nowa, Warszawa zmodernizowana, Warszawa z europejskim gustem. Przebija się, chcąc wyprzeć swoje bardziej ponure oblicze. Co jej chcę dziś powiedzieć?  Za co podziękować?

Lata 90., Ursynów. Choć nie był piękny, był mój. Jego garbate chodniki z dużej płyty, głośne autobusy trzęsące się na nierównych drogach, betonowe bloki wyrosłe na pustych łąkach…to wszystko było moje, własne, osobiste. Pamiętam, jak na porośniętych przypadkową roślinnością nieużytkach wyszukiwałam pięknych kwiatów. Chciałam je zerwać i zachować, nim ktoś ustawi na nich dźwigi i wybuduje kolejne, wielopiętrowe wieżowce. Na podwórku bawiłam się w chowanego, grałam w klasy, obserwowałam, jak latem topi się asfalt i chłopcy wklejają w niego kapsle. Po szkole chodziłam z babcią do ogródka działkowego, jadłam karmelowe lody na patyku, wspinałam się po drzewach. Wpatrywałam się w chmury i obserwowałam dym, który unosił się z kominów pobliskiej elektrociepłowni. Dziś również go widzę, jak wjeżdżam windą na ostatnie piętro mojego budynku.

Gdy nadchodził weekend, opuszczałam moją bezpieczną kryjówkę codziennych zabaw. Wraz z rodzicami wypuszczałam się dalej, na północ Warszawy. Pierwszy był Mokotów, zwłaszcza jego dolna część, gdzie mieszkała moja rodzina. Potem był Trakt Królewski, Łazienki, Stare Miasto. Niezwykłe spacery i niezwykłe historie opowiadane przez moją babcię. Małe sklepiki w rogach ulic, takie, o których dziś nikt nie pamięta. Stare kamienice, balkony pełne kwiatów i gołębi, ludzie, którzy wiele przeżyli. Wciąż żywi w mojej pamięci. Jesienią Powązki. Zapach kwiatów, płomień świecy, chwila zadumy.

Lata szkolne. Samodzielne poznawanie miasta, wytyczanie swoich własnych ścieżek, poszukiwanie osobistych miejsc i powracanie do tych, które się już poznało. Nowe sklepy, kawiarnie, restauracje. Nowi ludzie, kolejne przygody. Chmielna, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście. Potem jeszcze dalej. Żoliborz, Wola, Praga.. I w końcu, dorosłość. Długie weekendowe spacery lub codzienny pośpiech. Wciąż Warszawa. Świadomy wybór. Nie uciekłam, zostaję.

Budowana przez wieki, zniszczona w mgnieniu oka. Odbudowana  naprędce, w duchu socjalizmu. Skrzywdzona jak kaczątko, które pragnie być łabędziem. Dziś zmienia swoje oblicze, rozwija się i pięknieje. I choć nigdy nie będzie Rzymem ani Pragą, ma w sobie coś, co przyciąga mnie jak magnes. Zbudowała moje wspomnienia, uczyła mnie codzienności, uczestniczyła w setkach ważnych momentów. Każdy jej kąt to bliska mi historia. I za to właśnie przyrzekłam jej wierność.

 

Osobiście
W Tatrach
Drewniane kościoły Podhala, I.

Powiązane Posty

  • z1

    Gdzie się podział śmigus-dyngus?

      OD KILKU LAT WIELKANOC SPĘDZAM ZA MIASTEM, W PIĘKNEJ

Zobacz również

TOP 5 w Kotlinie Kłodzkiej

Ty też tak masz? Krótko o sensie podróżowania

Spacerem po Kazimierzu

O podróżach po Polsce
w radiowej Czwórce

Projekty internetowe:


Blog o podróżach po Polsce
W celu zapewnienia ci komfortowej obsługi naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies.