po kraju

blog Gosi Szymańskiej
  • Home
  • Miejsca
    • Dolnośląskie
    • Kujawsko-Pomorskie
    • Lubelskie
    • Lubuskie
    • Łódzkie
    • Małopolskie
    • Mazowieckie
    • Podkarpackie
    • Podlaskie
    • Pomorskie
    • Śląskie
    • Świętokrzyskie
    • Warmińsko-Mazurskie
    • Wielkopolskie
    • Zachodniopomorskie
  • Galerie
  • Kultura
  • To i owo
  • O mnie
  • Współpraca

Trochę inne Mazury. Osada Dzika Kaczka

Jesteś tutaj:
Strona główna
/
Miejsca
/
Trochę inne Mazury. Osada Dzika Kaczka

Trochę inne Mazury. Osada Dzika Kaczka

Bez GPSa ciężko tu trafić. Gdy z głównej drogi skręcam na wąski szuter, ilość zabudowań znacznie się zmniejsza. Bo tu nie rządzi człowiek – prędzej ujrzysz bociany i żurawie. To właśnie w Faszczach, bo o nich mowa, znajduje się Osada Dzika Kaczka. Miejsce dla tych, którzy chcą poznać Mazury od trochę innej strony – niespiesznej, dzikiej, odludnej.

Pobudka o 7 rano. M. wkłada buty do biegania, ja zwykłe spacerowe, a w rękę chwytam aparat fotograficzny. On wykona swój poranny trening, a ja w międzyczasie zrobię kilka zdjęć. Choć prawdę powiedziawszy o tej porze w Faszczach bardziej przydałby się dyktafon:) Żurawie, bociany i inne mazurskie ptaki urządzają sobie cudny dla uszu koncert. Szkoda, że nie można zabrać tych dźwięków do domu:)

Zatrzymaliśmy się w Osadzie Dzika Kaczka, miejscu prowadzonym z miłością i pasją przez panią Agnieszkę. Na Osadę składa się 20 hektarów łąk i stawów położonych nieopodal jeziora Głębokie. Zaadaptowane na pensjonat stare zabudowania doskonale wpisują się w klimat prawdziwej, mazurskiej wsi. W pokojach nie ma telewizorów – w końcu nie przyjeżdża się tu po to, żeby patrzeć w szklany ekran:) Można za to fantastycznie zjeść. Osada Dzika Kaczka to przede wszystkim slow food – serwowane są tu swojskie regionalne dania, a wszystko przygotowywane jest na bazie produktów własnych lub pochodzących z zaprzyjaźnionych gospodarstw. I całe szczęście, że możemy zjeść na miejscu, bo do najbliższego sklepu to 2 kilometry:)

Okolica Osady to głównie pola, łąki i jeziora. A największą atrakcją jest tu tak naprawdę…brak atrakcji:) Ale dobrze jest czasem po prostu poczytać książkę na leżaku, popatrzeć na chmury siedząc na huśtawce, nasłuchiwać bocianów wracających po całym dniu wędrówek, zjeść pyszną kolację z widokiem na warzywny ogródek i, najzwyczajniej w świecie, odpocząć. Bo chyba czasem już tego nie potrafimy, prawda?:)

4
2

1
8
7

9
11
3
12
13
14
15

Osada Dzika Kaczka
Agnieszka Poleszczuk
www.dzikakaczka.com

Miejsca, Warmińsko-Mazurskie
Folklor po łowicku – skansen w Maurzycach
Po Tatrach chadzano. Zeszłoroczne wspomnienia z gór:)

Powiązane Posty

  • 1

    Ścieżka dydaktyczna „Wokół Palmir”. Puszcza Kampinoska

    Po Kampinosie chodziliśmy dotąd tylko zimą (a błąd, bo wiosną
  • 4blog-tile

    Bałtyk zimą. Lubiatowo

    Do tej pory Bałtyk znałam tylko od letniej strony. Jednak
  • nabloga8

    Nieznajowa. Beskid Niski

    Jadąc na tydzień w Beskid Niski dokładnie wiedzieliśmy, co chcemy
  • 1muzeum

    Krynica Zdrój. Muzeum Zabawek

    Nie wiem czy w dzieciństwie bawiliście się zwierzakami na kółkach,

Zobacz również

TOP 5 w Kotlinie Kłodzkiej

Ty też tak masz? Krótko o sensie podróżowania

Spacerem po Kazimierzu

O podróżach po Polsce
w radiowej Czwórce

Projekty internetowe:


Blog o podróżach po Polsce
W celu zapewnienia ci komfortowej obsługi naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies.