Choć zima nie była w tym roku zbyt uciążliwa, to na wiosnę i tak zawsze jest radość!:) Ciepłe promienie słońca sprawiają, że od razu mam ochotę ruszyć gdzieś za miasto, choćby na kilka dni. A dzisiaj proponuję Wam moje TOP5 sprawdzonych miejsc na wiosenne doładowanie baterii – korzystajcie!:)
PS. KOLEJNOŚĆ PRZYPADKOWA – CAŁY TOP5 JEST WART ZOBACZENIA:)))
1. BORY TUCHOLSKIE
Na informacje o tym pięknym, XIX wiecznym domu natrafiłam poprzedniej zimy w jednym z magazynów podróżniczych. I już wiedziałam, że wiosną pojadę tam na kilka dni:) A mowa o Bielskiej Strudze i znajdującym się tam pensjonacie Leśne Apartamenty, który stanowi świetną bazę wypadową na dziesiątki aktywności w Borach Tucholskich. Dom znajduje się w środku lasu, w nocy jest więc absolutnie ciemno, a o świcie zza okien dochodzą intensywne odgłosy natury – śpiew ptaków, rechot żab, szum wód. Naprawdę, bardzo intensywne:) I co zrobić z takimi pięknymi okolicznościami przyrody? Najlepiej wsiąść na rower i po prostu się nimi cieszyć! Potężny las, dzikie jeziora, rzeki, po których przemykają gdzieniegdzie kajaki – o to cały urok okolic Bielskiej Strugi. A ścieżek rowerowych jest tutaj bez liku. Ja najbardziej polecam liczący 30 km Szlak Trzech Akweduktów (zaznaczony na mapie poniżej), którego charakterystycznymi punktami są, jak sama nazwa wskazuje, akwedukty – system nawodnień zbudowany jeszcze w XIX wieku. O Borach Tucholskich napisałam więcej tutaj i wciąż bardzo, bardzo polecam to miejsce na aktywny weekend:)
2. SUWALSZCZYZNA
Mówiłam o niej już kilka razy – i w telewizji śniadaniowej TV Puls, i w radiowej Czwórce, i znowu piszę teraz:) No ale jak nie pisać, skoro to jedno z moich najciekawszych odkryć na długi weekend! Suwalszczyznę odwiedziłam dwa lata temu w maju. Przyznam, że moim pierwotnym celem był Augustów, ale, nie ujmując niczego temuż miastu, jego mniej znane okolice spodobały mi się dużo bardziej:) Mnóstwo tu gospodarstw agroturystycznych, dzięki którym można w pełni skorzystać z uroków sielskiego życia, a także lokalnie zjeść. A kuchnia tego regionu warta jest spróbowania! (pisałam o niej tutaj:)) Suwalszczyzna bywa czasem niedoceniana, bo jeśli jeziora, to Mazury, a tymczasem i tutaj jest ich bez liku, a w dodatku otoczone są pięknym, pagórkowatym terenem. Tak soczyście zielonym, że nigdzie indziej takiego nie widziałam:)) Ponadto, oprócz spacerów, rowerów czy łódek, można tu również zwiedzić miejsca świadczące o dawnej wielokulturowości wschodniej Polski – w Sejnach znajduje się stara synagoga, w Jeleniewie – cmentarz żydowski, w Wodziłkach – molenna staroobrzędowców. A w Wigrach klasztor Kamedułów i pustelnicze domki, w których można zarezerwować nocleg i na chwilę całkiem odciąć się od cywilizacji;) P.S. Wszystkie te miejsca są również opisane szczegółowo – znajdziecie je w zakładce Podlaskie.
3. PODHALE
Ale nie Zakopane! Zimową stolicę Tatr lepiej odwiedzić w zupełnie przypadkowy weekend, bo w Majówkę czy w Boże Ciało, to wiadomo:) Za to nieopodal Bukowiny Tatrzańskiej znajduje się malutka, niepozorna miejscowość, o której pisałam na blogu tutaj – Małe Ciche. Pierwszy raz odwiedziłam ją zimą, ale wróciłam wiosną i poczułam się jak w bajce:) Pięknie ośnieżone szczyty Tatr kontrastujące z wiosenną zielenią i kwiatami – takie widoki na Podhalu to tylko o tej porze roku:) Warto jednak pamiętać, że w kwietniu i maju wejścia w wysokie partie gór lepiej zostawić bardziej doświadczonym – wciąż panują tam zimowe warunki. Za to przepięknie kwitnące doliny i niższe rejony górskie – to dla każdego:) Ja, będąc wiosną w Tatrach, poszusowałam również rowerem. W Dolinie Chochołowskiej nie było łatwo, bo kamienie skutecznie utrudniały wjazd, ale za to jaka satysfakcja! Niestety, w tym roku Dolina Chochołowska została zamknięta dla ruchu rowerowego. Na szczęście w Tatrach są jeszcze inne trasy dla amatorów dwóch kółek, a znajdziecie je tutaj: http://www.tatry-przewodnik.com.pl/trasy-rowerowe.html. No to w drogę!:)
4. JURA KRAKOWSKO-CZĘSTOCHOWSKA
To region znany przede wszystkim ze Szlaku Orlich Gniazd (o którym dużo napisałam tutaj). Przyjeżdżają tu również tłumnie amatorzy wspinaczki skałkowej. Ja, na wycieczkę po Jurze, wybrałam się w pewien chłodny, listopadowy weekend. I szybko pożałowałam, bo wróciłam z porządnym katarem i gorączką…;) Wiosna to zdecydowanie bardziej przyjazny czas, by skorzystać z tego, co oferuje nam Jura – wtedy Szlak Orlich Gniazd można objechać rowerem! Najbardziej znanym grodem jest Zamek Ogrodzieniecki w Podzamczu. Dziś pozostały po nim co prawda tylko ruiny, ale, usytuowany na wzgórzu, srogi i dumny, i tak robi wrażenie;) Z kolei twierdza w Bobolicach została niedawno zrekonstruowana i wygląda bajkowo – to świetna atrakcja dla dzieciaków! Jura Krakowsko-Częstochowska to również raj wspinaczkowy – dla wielu stała się nie tylko bazą treningową dla gór wysokich, lecz celem samym w sobie. A sądząc po ilości szkółek i kursów wspinaczkowych widać, że amatorów tego sportu nie brakuje. Tak więc ruszajcie na Szlak Orlich Gniazd i odkryjcie najlepszy dla siebie sposób na poznanie tego regionu:) Ja poniżej załączam mapkę, na której zaznaczyłam krótki szlak mojej listopadowej wycieczki na Jurę. I zdecydowanie bardziej polecam go na wiosnę!
5. GÓRY STOŁOWE
To wprost idealne miejsce na długi weekend:) Góry Stołowe nie są wysokie, jednak cała ich moc przyciągania to niesamowite kształty form skalnych. Szczególnie polecam labirynt Błędnych Skał, w którym można poczuć się jak w krainie jaskiniowców:) Tutejsze głazy mają swoje imiona, takie jak Skalne Siodło czy Kurza Stopka, a ich rozpoznawanie to świetna atrakcja dla dzieciaków:) Najwyższym szczytem Gór Stołowych jest Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m) z którego rozpościera się sielski widok na czeską partię masywu (więcej o tych miejscach napisałam tutaj i tutaj). No właśnie, a propos Czech, będąc w Kotlinie Kłodzkiej koniecznie wybierzcie się także do Skalnego Miasta, czyli labiryntu w skali makro, znajdującego się już po stronie naszych sąsiadów. Oprócz wędrówki pomiędzy niesamowitymi głazami możemy tutaj również przepłynąć się łódkami po pięknym turkusowym jeziorze. A wracając na polską stronę, zahaczcie o Kudowę Zdrój i zjedzcie obiad w restauracji Siesta. Co prawda nie skosztujecie tu regionalnych przysmaków, ale za to naprawdę dobry, włoski makaron, o który trudno w wakacyjnych kurortach;) Kudowa to także świetna baza wypadowa w góry – szczegóły na mapie:) Enjoy!