Ten post skierowany jest głównie do Mazowszan, bo chodzi o Puszczę Kampinoską:) Ale jeśli jesteście tu przejazdem, i tak warto wstąpić do tego ogromnego leśnego rezerwatu – jest tu co robić o każdej porze roku:) My dzisiaj wybraliśmy się na krótką wycieczkę ścieżką dydaktyczną w „Dolince Roztoki” – w sam raz na porządny haust zimowego powietrza:)
Nie znamy Kampinosu, bo jesteśmy z zupełnie przeciwnego bieguna Warszawy. O Lesie Kabackim wiemy (prawie) wszystko, o Puszczy Kampinoskiej – niewiele. Byliśmy co prawda jakieś dwa lata temu w Stajni w Truskawce, ale odwiedzaliśmy znajomych, wszystko na szybko i jakoś nie udało się zaliczyć spaceru. Tym razem, z pomocą portalu dzieciakiwplecaki, udaliśmy się do Roztoki (łatwo znaleźć, bo z drogi 579 rzuca się w oczy duży parking i kilka wiat na polanie), gdzie znajduje się przyjemna, 1,5 kilometrowa ścieżka dydaktyczna.
Dolinka Roztoki znajduje się w samym centrum Puszczy Kampinoskiej i, pod względami geograficznymi, jest miejscem wyjątkowym. Właśnie tu wody płynące z bagien przebiły się przez pas wydmowy, tworząc przełomowy odcinek. Walory przyrodnicze to jedno, a dystans – drugie. Ścieżka nie jest długa i można ją spokojnie przejść zimą (kiedy dzień jest jak wiadomo krótki) i z małymi dziećmi. Półtora kilometra to w sam raz na szybki haust rześkiego, leśnego powietrza:)
Ścieżka składa się z sześciu przystanków, gdzie znajdują się leśne tablice dydaktyczne. Dowiemy się tu między innymi jaką funkcję pełni skraj lasu, kto mieszka na kampinoskich łąkach i czemu tutejsze bagna są pod ochroną. Przy odrobinie szczęścia, idąc wzdłuż Kanału Zaborowskiego, możemy natknąć się na ślady żerowania bobrów, a nawet ich tamy.
Puszcza Kampinoska jest ogromna i ma różne oblicza. Gdzieniegdzie bardziej uporządkowana, w innych miejscach dzika i nieokiełznana. My dzisiaj poznaliśmy dopiero malutki jej skrawek, ale na pewno sięgniemy po więcej, bo nieśmiało szykujemy się do pierwszych przejażdżek rowerowych z Marysią. A tutaj jest gdzie pojeździć. Tak więc, ahoj leśna przygodo:)