po kraju

blog Gosi Szymańskiej
  • Home
  • Miejsca
    • Dolnośląskie
    • Kujawsko-Pomorskie
    • Lubelskie
    • Lubuskie
    • Łódzkie
    • Małopolskie
    • Mazowieckie
    • Podkarpackie
    • Podlaskie
    • Pomorskie
    • Śląskie
    • Świętokrzyskie
    • Warmińsko-Mazurskie
    • Wielkopolskie
    • Zachodniopomorskie
  • Galerie
  • Kultura
  • To i owo
  • O mnie
  • Współpraca

Podlaski Szlak Tatarski

Jesteś tutaj:
Strona główna
/
Miejsca
/
Podlaskie
/
Podlaski Szlak Tatarski

Podlaski Szlak Tatarski

Kruszyniany

Pamiętam dobrze wczesny poranek (dla mnie to była jeszcze właściwie noc) w jednym z hoteli w Kairze, kiedy obudził mnie śpiew muezina. Niezwykłe uczucie, znaleźć się w samym środku nieznanej mi wcześniej kultury i móc złapać choć cząstkę tego, co dla ludzi tam mieszkających jest chlebem powszednim. Choć kolejność może kuriozalna, meczety w Polsce odwiedziłam dopiero po wielu latach od tamtego dnia. Pierwsza, aczkolwiek banalna różnica którą odczułam, to warunki klimatyczne. Do tej pory widziałam jedynie skąpane w słońcu minarety i nagrzane od upału złote kopuły meczetów. W Kruszynianach przywitał mnie zaś widok maleńkiego, drewnianego budynku z dwiema wieżyczkami, całego w strugach deszczu.

Ciasny przedsionek pełen był butów pozostawionych przez grupkę turystów, którzy będąc już w środku (boso, jak nakazuje zwyczaj) słuchali przewodnika. Po chwili do sali modlitw weszłam i ja. Podłoga wyściełana ozdobnymi dywanami, na drewnianych ścianach kaligrafie z cytatami z Koranu, a pośrodku mihrab, czyli nisza w ścianie, wskazująca kierunek Mekki. Przewodnik siedzący tuż obok, na muzułmańskiej kazalnicy, opowiada nam o historii tego miejsca. Sam będąc muzułmaninem pochodzenia tatarskiego charakteryzuje nam pokrótce na czym polega jego religia i opowiada o mieszkającej tu społeczności, której korzenie sięgają jeszcze czasów króla Jana III Sobieskiego. Tuż za meczetem znajduje się muzułmański cmentarz, a przy głównej drodze knajpka z przysmakami regionalnymi. Ciekawe, czy w miejscowych domach gospodynie także wciąż serwują tatarskie dania.

Bohoniki

Pogoda w końcu troszkę się poprawiła. Do meczetu w Bohonikach prowadziła długa, polna droga. Po wizycie w Kruszynianach wiedziałam już mniej więcej czego mogę się spodziewać. Przeczucia się sprawdziły: przywitał mnie widok skromnego, drewnianego budynku, zupełnie odmiennego od tych, które widziałam w krajach Bliskiego Wschodu. Miałam szczęście, ponieważ gdyby nie malutka grupka turystów, którzy zapewne byli umówieni na zwiedzanie już wcześniej, to pocałowałabym pewnie klamkę. Tym razem przewodnikiem był imam tutejszej grupy wyznaniowej. Imam to z arabskiego „przywódca”. W praktyce jest to osoba, która przewodniczy muzułmańskim modlitwom.

Po wyjściu z meczetu rozglądam się po okolicy. Zwykła, niewielka, polska wieś, zupełnie nie różniąca się od innych wyglądem, a tak różniąca się rodowodem, historią i religią. Na jej krańcu znajduje się muzułmański cmentarz. Muzułmański, choć w cieniu naszych polskich sosen, świerków i topoli.

kruszyniany1

 

meczet2

 

meczet3

Podlaskie
Monaster w Jabłecznej

Powiązane Posty

  • tatarskajurta2

    Polska egzotyczna. Weekend w Tatarskiej Jurcie

    W Kruszynianach byłam po raz pierwszy 3 lata temu, gdy
  • klasztorwwigrach

    Klasztor w Wigrach

    Ale zimno! No tak, jestem w okolicach Suwałk, polskiego bieguna
  • sejny

    Sejny

    To były dwa spotkania. Pierwsze trwało zaledwie chwilę, umknęło wraz
  • nawyspiewstudzienicznej

    Na wyspie w Studzienicznej

    Chłodny, majowy wieczór. Słońce wisi już bardzo nisko. Z oddali

Zobacz również

TOP 5 w Kotlinie Kłodzkiej

Ty też tak masz? Krótko o sensie podróżowania

Spacerem po Kazimierzu

O podróżach po Polsce
w radiowej Czwórce

Projekty internetowe:


Blog o podróżach po Polsce
W celu zapewnienia ci komfortowej obsługi naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies.