Pierwsze skojarzenie na hasło Toruń? Pierniki! Możemy je tam kupić niemal w każdej formie – od lukrowanych ciastek, aż po magnesy na lodówkę. Nic więc dziwnego, że odwieczny symbol Torunia doczekał się swojego muzeum.
Najważniejszy jest pieprz. Bez niego piernik mógłby nazywać się co najwyżej korzennym ciastkiem. Gałka muszkatołowa nadaje mu kolor, cynamon – aromat, miód – konsystencję. Jest jeszcze imbir, kardamon, goździki. Całe bogactwo przypraw Dalekiego Wschodu. I anyż, którego smak kojarzy się dziś głównie z tabletkami od bólu gardła czy z syropem na kaszel. Wartości lecznicze tej rośliny znane były już w średniowieczu, a dodawana do pierników sprawiała, że toruńskie wypieki zyskały miano medykamentów i sprzedawano je również w aptekach. Jednak ich szczegółowy skład pozostawał pilnie strzeżoną tajemnicą piernikarzy. Toruńskie wytwórnie pierników prześcigały się w coraz to nowszych recepturach i przyciągały koneserów, którzy po zapachu i smaku byli w stanie rozpoznać rodzaj piernika i wytwórnię, w której został wypieczony. Tak było przed wiekami. I choć dzisiaj piernikarstwo zostało zasymilowane przez szerzej pojęte cukiernictwo, lukrowane serce nadal pozostaje symbolem Torunia. A w Muzeum Toruńskiego Piernika możemy poznać jego historię od kuchni.
Długie, drewniane stoły podzielone są na kilkadziesiąt stanowisk pracy. Przy każdym z nich znajduje się zestaw składników potrzebnych do przygotowania piernika, nożyk, foremki i wałek do ciasta. To właśnie tutaj goście muzeum mogą spróbować własnych sił w tradycyjnej sztuce piernikarstwa. Kiedy już wybierzemy odpowiednią foremkę, smarujemy ją olejem, a następnie rozwałkowujemy na niej porządnie ugniecioną, piernikową masę. Niestety nie było mi dane samodzielnie jej przygotować – musiałabym tutaj przyjechać co najmniej kilka tygodni wcześniej. Charakterystyczną cechą piernika jest bowiem leżakowanie ciasta. Czym starsze, tym lepsze! Dawniej masa czekała na upieczenie kilkanaście miesięcy, a nawet lat. Dzisiaj ten proces został znacznie skrócony, jednak nadal jest nieodłącznym elementem piernikarstwa. Różnokształtne ciasteczka trafiają do pieca na kilkanaście minut, ale już po chwili z pieca wydobywa się ich intensywny, korzenny zapach.
W Muzeum Toruńskiego Piernika możemy nie tylko własnoręcznie przygotować aromatyczną katarzynkę, lecz również zobaczyć, jak na przestrzeni wieków zmieniał się sposób wyrobu toruńskiego wypieku. W piwnicy muzeum ulokowana jest wystawa „Piernikowe korzenie – od formy do pieca”, prezentująca stare piece, maszyny do ugniatania ciasta i formy. Z kolei znajdująca się na pierwszym piętrze wystawa „Piernik w salonie, kuchni, sklepie i klubie” przenosi nas we współczesność. Kamienica mieszcząca muzeum także nawiązuje do słodkiej tradycji Torunia – w XIX wieku znajdowała się tutaj fabryka pierników, należąca do Gustawa Weesego, mistrza w swoim fachu.
Informacje praktyczne
Muzeum Toruńskiego Piernika
Ul. Strumykowa 4
Zwiedzanie ekspozycji i warsztaty wypieku piernika : bilet normalny – 11 zł, bilet ulgowy – 7 zł
Warsztaty wypieku piernika (bez ekspozycji) : bilet normalny – 6 zł, bilet ulgowy – 4 zł
Muzeum czynne jest od wtorku do niedzieli w godzinach 10-18 (maj-wrzesień) lub 10-16 (październik-kwiecień).
Więcej informacji na stronie www.muzeum.torun.pl