W Łękuku raz już byłam. Tyle, że w listopadzie (a, bo lubię jeździć jesienią w miejsca kompletnie się z jesienią nie kojarzące:)) i wiedziałam, że wiosną/latem trzeba wrócić. Wróciłam w liczniejszym gronie, bo z mężem i córą. I już myślimy, kiedy by to powtórzyć:)
Żeby nie było tak kolorowo – dojazd na Mazury z Warszawy do bajkowych nie należy. Mieliśmy to szczęście, że nasze dziecię smacznie sobie w drodze pospało, bo inaczej aż tak zrelaksowani byśmy tym weekendem nie byli:)) Gdzieś w okolicach Wydmin (które są moim cudownym wspomnieniem z rodzinnych wakacji w dzieciństwie) zaczęło się dziać pięknie za oknem. Soczyście zielone pagórki, niebieskie oka jezior, wspaniałe słońce. Marzenie:) Folwark Łękuk, do którego to zmierzaliśmy, znajduje się w sercu regionu zwanego Mazurami Garbatymi, w okolicy Puszczy Boreckiej. Zlokalizowany jest nad samym jeziorem Łękuk i ma własną plażę z kąpieliskiem.
Na to właśnie liczyliśmy – na totalny odpoczynek nad wodą. A że pogoda dopisała bardzo, M. popływał w jeziorze jeszcze tego samego dnia (co było dla niego idealnym zwieńczeniem przebieżki po okolicznym lesie:)), a my z Marysią podziwiałyśmy piękną przyrodę z perspektywy leżaka:) Wracając do przebieżki – od Folwarku, wzdłuż jeziora, ciągnie się bardzo przyjemna ścieżka przyrodnicza (info dla wózkowiczów z dziećmi – warto zaopatrzyć się w moskitierę), spacerowa lub biegowa właśnie. Znajduje się ona u stóp skarpy, która dla niektórych okazała się idealnym celem na podbiegi:))
W Folwarku mieliśmy cudny widok z okna – na jezioro. Migocące z oddali łódeczki kusiły, ale Marysia jest jeszcze za malutka na duże wody:) Tym razem zadowoliliśmy się długimi spacerami, brodzeniem w jeziorze i cudnymi odgłosami natury dochodzącymi do naszych uszu o każdej porze – w nocy również:) Folwark Łękuk jest idealnym miejscem dla rodzin z dziećmi. Na miejscu jest wypożyczalnia rowerów, sprzętu wodnego, organizowane są też spływy kajakowe, a jeśli pogoda nie dopisze – warsztaty plastyczne, kulinarne, animacje. Jak Marysia podrośnie, na pewno tu wrócimy:)
PS. Wpis nie jest sponsorowany.