Zaczęło się od letniego urlopu w Górach Stołowych z bazą w Kudowie Zdroju. Następnie był Sylwester w pobliskich Dusznikach, a potem… trudno zliczyć:) Kotlina Kłodzka stała się moją tradycją (zwłaszcza teraz, gdy dojazd z Warszawy tak się poprawił) i znam ją już prawie na wylot! Dlatego dziś przedstawiam Wam moje TOP 5 tego regionu. Polecicie coś jeszcze?:)
PS. Kolejność przypadkowa.
1. Kudowa Zdrój
Jak już wspomniałam, Kudowa to doskonała baza wypadowa w Góry Stołowe, o których pisałam tutaj i tutaj. Rezerwat Błędne Skały to miejsce wprost idealne na rodzinną wycieczkę – wasze dzieciaki na pewno docenią możliwość eksplorowania wąskich labiryntów rodem z Flinstonów:) A nie są to trudne góry. Nieopodal znajduje się również wejście na Szczeliniec Wielki, najwyższy szczyt w Górach Stołowych. Rozpościerają się z niego naprawdę bajeczne widoki:)
Góry górami, ale Kudowa Zdrój to nie tylko raj dla amatorów pieszych wędrówek. To również (a może nawet przede wszystkim) piękne uzdrowisko z wielowiekową tradycją. Jego centralną częścią jest Park Zdrojowy, założony pod koniec XVIII wieku. Znajduje się tutaj zabytkowa pijalnia wód oraz teatr. Będąc w Kudowie, warto również wstąpić na tzw. Szlak Ginących Zawodów, o którym pisałam tutaj. To prywatny skansen, który pielęgnuje zanikającą już tradycję ręcznego garncarstwa, tkactwa czy wypieku chleba. A co w Kudowie zjeść? Małe miejscowości turystyczne wciąż przeżywają w tym względzie, hmm, nieurodzaj;) Owszem, jest dużo knajpek, ale pozostawiających wiele do życzenia…Jednak znalazłam jeden wyjątek – restaurację Siesta, o której pisałam tutaj. To co, zachęciłam?:)
Park Zdrojowy w Kudowie Zdroju
W Górach Stołowych – Rezerwat Błędne Skały
Ręczny wyrób glinianych naczyń na Szlaku Ginących Zawodów:)
2. Wambierzyce
Pojechałam tam przy okazji zimowego urlopu w Dusznikach Zdroju. To był ostatni dzień roku, więc wszędzie było cicho i pusto – wszyscy szykowali się do wieczornego świętowania. Szerokie schody, prowadzące do wielkiego barokowego kościoła, wydają się być mniejszą wersją tych na Piazza di Spagna. Tyle, że tamte są dużo częściej skąpane w słońcu i zawsze pełne ludzi;) Z daleka dobiegł mnie cichy śpiew kolęd. Weszłam do wnętrza świątyni, ozdobionej bożonarodzeniowymi drzewkami. Wambierzycka bazylika została zbudowana w XVIII wieku na miejscu figury postawionej jako wotum dziękczynne (więcej napisałam o tym tutaj). Z jej tarasów rozpościera się widok na piękną kalwarię. Zamglone kaplice „wspinające” się na szczyt wzgórza tworzą niezwykły klimat. Wzgórz jest tu z resztą więcej i mają nie byle jakie nazwy – Syjon, Horeb, Tabor – dlatego właśnie Wambierzyce nazywane są śląskim Jeruzalem. Naprawdę warto tu przyjechać.
3. Duszniki Zdrój
To kameralne uzdrowisko, którego centralną częścią jest park zdrojowy z pijalnią wód i z dawnym teatrem, w którym dziś mieści się Dworek Chopina. Oczywiście odbywają się tu koncerty:) Jednak tym, co w Dusznikach polecam najbardziej, jest niewątpliwie stara papiernia, w której odbywają się warsztaty ręcznego czerpania papieru:) Produkowano go tu już w XVI wieku, a dusznicka fabryka szybko stała się jedną z najważniejszych na Śląsku – tylko stąd dostarczano papier do wrocławskich urzędów. Dziś budynek został zaaranżowany na muzeum – możemy tu zobaczyć stare maszyny produkcyjne, a także, jak już wspomniałam, przekonać się na własne oczy, jak w dawnych czasach czerpano papier:) To świetna atrakcja dla dzieciaków! Więcej o dusznickiej papierni napisałam tutaj.
Duszniki stanowią również świetną bazę wypadową na narty w pobliskim Zieleńcu. Ponadto, w okolicy jest bardzo dużo tras na biegówki. Jest co robić!:)
Budynek starej papierni w dzisiejszej odsłonie…
…i warsztaty ręcznego czerpania papieru:)
4. Międzygórze
To jedna z najbardziej urokliwych miejscowości Kotliny Kłodzkiej. Położona w rejonie masywu Śnieżnika i Czarnej Góry, jest doskonałą bazą wypadową na szlaki. Znajduje się tu także przepiękny wodospad Wilczki, będący celem wielu wycieczek szkolnych:) I choć jest tu dużo pensjonatów, wcale nie ma się wrażenia, że miejscowość jest przepełniona. Byłam tutaj dwukrotnie – w sierpniu i w październiku. Zatrzymywałam się w willi „Alpejski Dwór”, prowadzonej przez przesympatyczną panią Marlenę. Cudowne wnętrza, w których czuć ducha dawnego Międzygórza, klimatyczne pokoje dużymi tarasami i przepyszne śniadania – to jest to, co wspominam najmilej:) Bo przecież nie tylko atrakcje turystyczne są ważne, lecz również to, jak spędzamy czas „pomiędzy”!:)
Międzygórze powstało w XVI wieku i było własnością Marianny Orańskiej, niderlandzkiej księżniczki, która upodobała sobie ziemię kłodzką. „Spadkiem” po jej działalności są przepiękne wille, które nadają tej miejscowości niepowtarzalny, alpejski styl. Tak jak wspomniałam, wiele z nich zostało zagospodarowanych na pensjonaty, w których można miło spędzić czas – sami się przekonajcie!:))
Jedna z zabytkowych willi w Międzygórzu
Kościół pw. Świętego Krzyża to jeden z zabytków Międzygórza
5. Kłodzko
Mówiąc o Kotlinie Kłodzkiej, nie sposób o nim nie wspomnieć;) To miasto trzech kultur i trzech tradycji – polskiej, czeskiej i niemieckiej. Gdy spojrzycie na gotycki most łączący Wyspę Piasek ze staromiejską częścią Kłodzka, od razu przyjdzie wam na myśl słynny most Karola w Pradze (nie bez powodu;)), zaś w kościołach i w restauracjach spotkacie wielu niemieckich turystów, którzy przyjechali zobaczyć, jak zmieniło się ich dawne miasto.
Kłodzko zachowało niezmieniony od wieków układ urbanistyczny – dlatego właśnie, klucząc po jego staromiejskich uliczkach, poczujecie się tak, jakbyście cofnęli się w czasie:) A dla amatorów militariów polecam zwiedzić Twierdzę Kłodzko, która kryje w sobie wiele tajemnic:) Dodatkowo trafił mi się bardzo charyzmatyczny przewodnik, który dodatkowo „podkręcił” atmosferę:) Więcej o Kłodzku napisałam tutaj. Przeczytajcie, zaplanujcie podróż i…w drogę!:)
Ratusz w Kłodzku
Gotycki most
Twierdza Kłodzko