W Beskidzie Śląskim
Już tutaj kiedyś byłam. Zatrzymałam się wtedy w Ustroniu, który, wbrew nazwie, ustronny nie jest. Gości głównie kuracjuszy, mających tu nawet swoją ulicę – Sanatoryjną. Ciągną się wzdłuż niej pamiętające czasy Polski Ludowej domy uzdrowiskowe. Wypoczywa się w nich balkon w balkon, drzwi w drzwi. Mają kształt betonowych ostrosłupów i, podobnie jak większość ówczesnych budynków, nie pasują do krajobrazu.