Bieszczady, jakich już nie ma
Do Wetliny prowadzi kręta droga, na której ciężko przekroczyć 30 km/h. Jest zupełnie ciemno, reflektory samochodu oświetlają jedynie najbliższe drzewa. Gdzieniegdzie z zakratowanych okien dobiegają światła – to sklepy, pamiętające jeszcze lata 90. Po żmudnej drodze docieram do celu, jednak wszystko zobaczę dopiero następnego dnia, jak będzie jasno.